Kukiz jak wieczne zbuntowany chłopczyk, który nigdy nie dojrzał. Jak kiedyś walczył z rodzicami, nauczycielami, wychowawcami, księżmi, czy władzami komunistycznymi, tak teraz walczy z władzami postpeerelowskimi.Wciąż z kimś "wojujący", udający niezależnego, a w rzeczywistości przeciw zależny; inaczej wciąż zależny. Może zerwał z nałogiem, ale nie przerwał pępowiny łączącej go z mamusią i tatusiem; stąd z nimi i im podobnymi ("autorytetami" ) nieprzerwanie walczy.
Nigdy nie kończy rozpoczętego zadania. Nie ma zatem żadnej wiarygodności w roli głowy państwa. Co najwyżej może uwieść podobnych sobie (jak Korwin Mikke) tj. "młodych" zbuntowanych, o nieukształtowanej tożsamości psychologicznej, a co zatem idzie politycznej. Ostatecznie przekaże głosy Komorowskiemu; jest przecież liberałem.
A na pewno jest nieprzewidywalny...Jak przystało na zmiennego, humorzastego nastolatka.
http://www.fakt.pl/polityka/nieznane-fakty-z-zycia-pawla-kukiza,artykuly,542245.html