http://wiadomosci.onet.pl/…/korwin-nowa-partia-janus…/bxxq3l
Wyjątkowo narcystyczne (z nazwą kojarzącą się z nazwiskiem samego założyciela); partia rozleci się jeszcze szybciej niż poprzednie; właśnie dlatego, że jest tak narcystyczna (w samej choćby nazwie); narcyz zawsze ma słabe "ego" i skłonne do fragmentaryzacji. Z takim poczuciem omnipotencji (wszechmocy) twórcy, przebijającym się choćby z nazwy, nie przetrwa zbyt długo. Tylko patrzeć, jak nastąpi SZALONY (! wspomnicie moje słowa; będą leciały wióry! ) konflikt z Wiplerem i kolejna fragmentaryzacja partii (przy takim zestawieniu dwóch "kontrowersyjnych" osobowości nie może nie dojść do konfliktu; pan Wipler pokazując się nam jako osoba skłonna do nadużywania alkoholu również wiele o sobie powiedziała, co pozwala z dużym prawdopodobieństwem przewidzieć jego dalsze relacje z "krulem").
To mi się znalazł "zbawiciel" Polski....
Ale to już ostatnie dni Mikkego na polskiej scenie politycznej. I dobrze.
PS.
Istnieje silna korelacja między spójnością "ego" lidera partii a spójnością "ego" grupy. Czym słabsze, skłonne do dezintegracji "ja" szefa, tym krótszy żywot partii...